Śpijcie z
tą sama osobą przez tysiące nocy, a pewne seksualne fosforescencje zetrą się
pod dotknięciem znajomych palców.
Vikersund, Walentynki 2015
- Spokojnie Fannis, nie napalaj się tak od razu.
Jak dzisiaj się nie udało, to na pewno jutro będzie lepiej.
Wbrew pozorom oni wcale nie rozmawiają o
dziewczynach. Tylko o rekordzie. I to nie byle jakim, bo rekordzie świata, na
który Anders ma chętkę od pewnego czasu.
Chociaż w sumie ja też w pewnym sensie mógłbym
wziąć sobie tą radę do serca.
Nie
napalaj się tak od razu.
Bo właśnie tu leży mój błąd. Ledwo na jakąś
spojrzę i bum! – już jestem w niej po uszy zakochany. Tak przynajmniej było do
pewnego czasu; teraz jestem o wiele ostrożniejszy.
W tajemnicy przed Alexem wybraliśmy się do klubu.
Nie było picia ani tańca – po prostu siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Było bardzo
spokojnie i legitnie – cóż, do czasu.
- No napiłby się tego piwska – mruknął
zniecierpliwiony Tom.
- Robisz to na własną odpowiedzialność, ziom. My
cię do trenera nie wsypiemy, tylko ty nie daj się złapać. – Rune poklepał go po
ramieniu.
- Danny – spojrzał na mnie – skoczysz?
Ciekawe
czy ta gra słów była zamierzona.
Nie,
lepiej nie podejrzewać go o takie rzeczy.
- Sorry, ale mi się nie chce. Poza tym, to dla
mnie nie dla ciebie.
- Nie bądź pizda, tylko idź.
Wstając, wystawiłem mu środkowy palec. Niech wie,
co o nim myślę.
- Spoko dupcia tam siedzi. Zagadaj.
- Może poruchasz.
Tym miłym akcentem zostałem wygoniony z naszego
stolika.
Podszedłem do baru i krzyknąłem do barmana:
- Jedno piwo poproszę!
- Małe czy duże?
Małe, bo
ja stawiam.
Żartuję,
Hilde dziadować nie będę
- Duże!
Odwróciłem się w stronę chłopaków, żeby zobaczyć
czy nie zrobili mi żartu i nie spieprzyli.
Nie żeby kiedykolwiek mi już tak zrobili.
Kiedy już spojrzałem w ich kierunku, ujrzałem
dławiącego się śmiechem Fannemela, Rune rzucającego kulką stworzoną z
chusteczki prosto w biust cycatej kelnerki, Stjernena obserwującego to z
zapartym tchem oraz Toma, który jako jedyny zwrócił na mnie uwagę i uśmiechał
się do mnie z uniesionymi kciukami.
Nie za bardzo wiedziałem o co chodzi, więc tylko
zmarszczyłem brwi, na co on zareagował plaśnięciem się w czoło.
Od razu zwrócił tym uwagę reszty.
Zniecierpliwiony pokazał mi palcem mi coś
niedaleko mnie. A raczej kogoś.
Spojrzałem w tamtym kierunku i oooooooch.
NO SIEMA.
Tym razem to ja pokazałem im okejkę i postanowiłem
udać się w kierunku miłej pani. Moi przyjaciele jak zwykle nie zawiedli i
dopingowali mnie różnymi śmiesznymi okrzykami.
Od Daniel
tygrysie!, po to twoja noc, dzieciaku!.
Taktycznie usiadłem trzy krzesełka dalej od
dziewczyny. Co jakiś czas delikatnie zerkałem w jej stronę; mój wzrok
przemieszczał się z góry na dół. Najpierw obczajałem jej śliczną, dziewczęcą
buzię, potem, mimowolnie przysięgam!, zerkałem na jej fajne, małe piersi, a na
deser cieszyłem wzrok jej zgrabnymi kopytkami.
Dziewczyna miodzio, już mogę pakować ją do
samochodu i wieźć do rodziców, żeby ją poznali.
Jednym susem przeskoczyłem z jednego miejsca na
drugie, co ona chyba zauważyła, bo spojrzała w moją stronę i uśmiechnęła się.
Między nami zostało wolne miejsce.
- Twoje piwo – barman postawił kufel niedaleko
mnie.
- Teraz już moje! – Hilde wcisnął swoje
anorektyczne ciało w pustą przestrzeń między mną a blondynką, co ona
skomentowała śmiechem.
Odchodząc, mój przyjaciel puścił mi oczko.
- Mogę tutaj usiąść? – wskazałem na miejsce pośród
nas.
- Jasne, śmiało.
Kiedy już zająłem krzesełko, podałem jej rękę i
przedstawiłem się:
- Tak w ogóle to jestem Daniel.
Ujęła ją z uśmiechem.
- Miło mi cię poznać, Daniel. Mam na imię… -
oburzony głos Toma nie dał jej dokończyć.
- Dlaczego w moim piwie jest sok?!
Knajpiarz wzruszył ramionami.
- Ups – skomentował krótko i zajął się innymi
klientami.
- Phi. – Obrócił się na pięcie i na odchodne
jeszcze rzucił: - Właśnie straciliście klienta!
Odchrząknąłem.
- Nie znam go, naprawdę.
Oparła swoją głowę na dłoni.
- Chcesz się stąd wyrwać?
Poprawiłem włosy.
- Gdzie?
Przysunęła się bliżej.
- Do ciebie?
- Nie jestem stąd – widząc, jak
wzdycha, dodałem: - Ale możemy iść do ciebie!
Pokręciła głową.
- Nie, kochanie. To ja przychodzę
do mężczyzn, nie odwrotnie.
Okay, to brzmi dziwnie.
- Ewentualnie możemy zwiedzić też
tamto miejsce – wskazała palcem koedukacyjną
toaletę.
Och, ale te moje jeansy ciasne.
Przydałoby się je ściągnąć.
Męska decyzja Tande: idziesz z nią czy nie?
Odpowiedź jest tylko jedna:
YOLO.
Zadowolony podałem jej rękę.
- Prowadź.
Oblizała usta i ujęła moją dłoń.
- Nie pożałujesz.
Zdecydowanie prowadziła mnie do
miejsca naszej małej schadzki.
Rzuciłem usatysfakcjonowane
spojrzenie chłopakom. Cóż, przynajmniej chciałem to zrobić, jednak widząc ich
miny jedyne co można było wyczytać z mojej twarzy to zdziwienie. Bo jak inaczej
mogłem zareagować na widok udającego wymioty Andersa, machającego włosami i
pieszczącego swoje wyimaginowane piersi Kennetha czy kręcącego głową z
przerażoną miną Toma?
Taaaak, ja też ich kompletnie nie
rozumiem.
Ledwo wskoczyliśmy do ciasnego
pomieszczenia, zdążyłem już poczuć jej chłodne dłonie pod moją koszulką. Złapałem
ją za włosy i przyciągnąłem do siebie. Automatycznie wpiłem się w jej usta, co
ona przyjęła zadowolonym mruknięciem.
Sięgnęła ręką do mojego paska.
- Cholera – zakląłem.
Uniosła brwi.
- Coś nie tak?
- Nie zabrałem ze sobą gumek.
Prychnęła.
- Olisin voinut arvata.
Nie zrozumiałem.
- Coś mówiłaś?
- Nie mistrzu, odpręż się.
O Jezu, ona naprawdę zamierza…
- Jeśli nie chcesz, to nie musisz, ja… -
próbowałem wyplątać się z tamtej sytuacji.
Z irytacją zapięła mój rozporek.
- Decydujesz się czy może jednak nie, księciu?
Jest młoda noc, jeszcze zdążę złapać kilku zdecydowanych
chłopców.
Złapać? Dziewczyno, z iloma ty chcesz dzisiaj, no…
to robić?!
- Uważam, że dziewczynie nie wypada tak
postępować.
Poprawiła swoją sukienkę.
- Żadna praca nie hańbi.
I wyszła.
Tak po prostu.
Czyli, że ona jest dziw panią do
towarzystwa.
Odetchnąłem z ulgą, że mimo wszystko nie zgodziłem
się na jej usługi. Dopiero teraz dotarło do mnie, że nie zabrałem portfela ze
stolika.
płaczę, kocham myślenie samców XD czytam to, siedząc obok mojej mamy i dławię się ze śmiechu, a ma kochana rodzicielka patrzy się na mnie jak na debilkę XDDD
OdpowiedzUsuńo kurw*ć, Dani, ale słabo żeś trafił! ale na całe szczęście.. no wiesz, nie udało się jej.
ale... szkoda portfela, ups
czekam na kolejną panienkę! *jakkolwiek to brzmi*
Hej!
OdpowiedzUsuńŚwietne poczucie humoru :D Z tych wszystkich opowiadań jeszcze nigdy nie czytałam takiego czegoś xD
Daniel ma pecha..ciekawe na kogo trafi kolejnym razem **
Czekam na następny i weny !
O matko, o matko! Tak długo czekałam na ten rozdział i to z takim zniecierpliwieniem! XD Codziennie po parenaście razy sprawdzałam czy coś się nie pojawiło. I teraz tak mi się mordka ucieszyła jak zobaczyłam, że w końcu jest!
OdpowiedzUsuńNo biedny ten Danny. Tak bardzo chce w końcu jakąś laskę wyrwać i trafia cały czas na 'nieodpowiednie', że tak to określę. A że jeszcze 10 miesięcy... ach... No troche to norweskie serduszko poturbowane będzie, nacierpi się chopok, nacierpi. No ale na koniec spotka tą jedyną.
Nie muszę już chyba mowić, że świetnie, bo to oczywiste. Juz nie mogę doczekać się następnej części i aż nie jestem w stanie pomysleć co wymyślisz przy następnym miesiącu. Miejsce akcji: Planica? Czy moze jednak cos innego. Jezuśku chce juz trójkę!
Pozdrawiam cieplutko! Buziaki :*
Juhu! Wreszcie jest nowość! I to nie byle jaka :D Wiesz o tym doskonale, że masz dar do pisania <3 Już z niecierpliwością czekam na kolejny i oby był szybciej niż ten :D
OdpowiedzUsuńCzołem! :D
OdpowiedzUsuńJa czekałam i czekałam... I w końcu się doczekałam! Nareszcie, kobieto! xD
Cóż, powiem ci szczerze, że rozdział jak zawsze świetny, z humorem. Super fragmenty, leżę i płaczę xDD Musiałam się przed wybuchem śmiechu, bo przecież siedzący ze mną siostra i tata by mnie za idiotkę wzięli xd
Tak czy inaczej, czekam niecierpliwie na nowy rozdział! I zapraszam również do siebie, gdzie u Marianny pojawił się dzisiaj nowy rozdział ;)
Pozdrawiam cieplutko,
DarkSide ❤
Marleno, gdzie nowy? Czekam! Kiedy będzie? 😊 😂
UsuńW końcu się przekonałam! Nie przepadam za Tande, ale tu jest opisany tak jakoś przystępnie? W każdym razie wspaniały pomysł z tymi miesiącami! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńNo to Daniel nie trafil za dobrze, ale rozpierdzielasz mnie jego rozmowami wewnętrznymi.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza :
"Męska decyzja Tande:, idziesz z nią czy nie?
Odpowiedź jest tylko jedna:
YOLO"
Czekam z niecierpliwością na następny no ten blog strasznie przypadł mi do gustu :D
Pozdrawiam ;**
Kochana, mistrzostwo! Wysyłam tysiące kciuków w górę!
OdpowiedzUsuńDaniel i jego rozkminy... Piękne <3 No co tu dużo mówić, jest cudownie. Cieszę się, że tutaj trafiłam ^^
Pozdrawiam i weny życzę! :))
Cześć! Postanowiłam nominować cię do Liebster Blog Award. Tak wiem ty nominowałaś mnie, ale z innego bloga i się zastanawiałam czy ja nie mogę nominować tego. Jeśli tak to szczegóły tutaj: http://oczy-na-milosc.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award_29.html?m=1
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
40 yr old Mechanical Systems Engineer Courtnay Becerra, hailing from Drumheller enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Soapmaking. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Oldsmobile F-88. sprawdz
OdpowiedzUsuń